Jeśli chodzi o lakiery jest to jedno z moich oczek w głowie. Na prawdę uwielbiam mieć pomalowane paznokcie. Przyznam się, że pewnego razu moja teściowa się nawet zdziwiła widząc moje nie pomalowane paznokcie. Zawsze była przyzwyczajona do moich paznokcie oczywiście pomalowanych lakierem. Czasami jednak trzeba dać im odpocząć.
Czerwony to klasyk wśród lakierów. Chyba czarny i czerwony to moje ulubione.
Jeśli chodzi o lakier z Eveline to przyznam, że na prawdę jest dobry. Schnie szybko, a jeśli chodzi o mnie to lakier musi być szybko schnący, bo nie mogę usiedzieć czekając aż on wyschnie. Pędzelek szeroki, więc nie ma problemu z nakładaniem. Nie raz już posiadałam (niestety) lakiery z cieniutkimi pędzelkami. Kurcze, tyle się namęczyłam malując paznokcie. Warstwy niestety, ale nie równomiernie się nakładały. Ten lakier na szczęście takiego nie posiada. Jeśli chodzi o krycie to też jest mistrzem. Jedna warstwa w zupełności wystarczy.
Co by tu napisać. Ten lakier jest tak samo fajny jak poprzedni. Nic dodać, nic ująć Lakiery z Eveline - cud, miód, malina ;)
A tak serio to wam powiem, że jestem pod ich wrażeniem. Lakiery nie odpryskuje po kilku dniach, a to jest na prawdę ważna cecha jeśli chodzi o lakier. No i cena tez nie jest zabójca.
Z czystym sumieniem mogę każdemu z Was polecić lakiery tej firmy.
Iwona
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz